Post by WMPost by PszemolPost by WMPost by PszemolPost by WMPrzypadkowych zmian jest niewiele i w większości są szkodliwe.
Zaprezentujesz jaką statystykę w tym temacie?
Choroby uwarunkowane genetycznie są takimi błędami.
Każdy z nas jest nosicielem jakiś uszkodzonych genów.
Post by PszemolCo to znaczy dla Ciebie "niewiele"?
Botanicy, którzy wytwarzają sztucznie mutacje większość mutantów odrzucają.
Czy potrafisz jakoś skonkretyzować określenie "niewiele"
w kontekscie ilości naturalnie występujących mutacji?
Wygląda mi tu jakbyś próbował stąpać nieco dookoła tematu...
Dlaczego drążysz ten temat?
Czyżbyś uważał inaczej, np że każda mutacja jest korzystna?
Drążę ten temat bo osobiście wyczuwam, że mutacje są bardzo częste,
ale to tylko moje przekonanie/odczucie ale nie mam liczb :-)
Miałem nadzieję, że Ty masz jakieś liczby... ale coś tam mamy dalej.
Co do korzystności/niekorzystności mutacji - z pewnością nie każda
jest korzystna, ale bynajmniej nie uważam że niekorzystne
są jakoś częstsze lub rzadsze - poza tym - "korzystność"
mutacji jest pojęciem bardzo względnym...
No bo porównaj dwie mutacje na chromosomie Y opisane
w tym filmiku:
Gdyby nie było tych much, to mutacja byłaby niekorzystna:
- pasikonik po mutacji nie byłby w stanie dobrze przywabić samicy.
Zmutowane w ten sposób organizmy pewnie szybko wyginęłyby.
Ponieważ na tej hawajskiej wyspie są "krwiożercze" :-) muchy,
wabione do pasikoników ich dźwiękiem, generalnie niekorzystna
mutacja tam uratowała niektórym z nich życie i byli w stanie
w sytuacji ograniczonej konkurencji rozmnożyć się i zdominować
w populacji. Jeśli to nie jest dla Ciebie przekonywujący przykład
jak ewolucja działa za pomocą silnej, nieprzypadkowej selekcji
naturalnej całkiem przypadkowych mutacji to nie wiem co byłoby
lepszym. A tą drogę obserwowaliśmy dwa razy na dwu różnych
wyspach hawajskich: inna mutacja spowodowała wyciszenie
pasikoników na drugiej wyspie i też poskutkowała dominacją
innego takiego cichego mutanta na drugiej wyspie.
Post by WMPost by PszemolCzy wiesz jaki procent z ogólnej liczby mnożeń się komórek (i kopiowania
przy tym procesie ich DNA) ulega jakiejś tam deformacji, zniekształceniu?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Naprawa_DNA
Ciekawy dla mnie, laika, artykuł, bo daje przedsmak do tego ile
tych mutacji ma ewolucja do dyspozycji przy swojej selekcji...
Jeśli każda komórka (!) jednego organizmu (!) doświadcza codziennie (!)
miliona uszkodzeń DNA (!!!) to nawet jeśli tylko część z nich jest
w stanie trwale zaburzyć genom komórek rozrodczych i dać
inne, zmutowane potomstwo do dalszych "eksperymentów"
typu "przetrwa/nie przetrwa", będzie "lepsze" czy "gorsze" od
innych mutantów to dostajemy bardzo duży materiał do ulepiania
nowych organizmów. Zresztą jest o tym dalej w tym samym
artykule napisane: "Nieprawidłowy przebieg naprawy zniszczeń
komórkowych w komórkach generatywnych może doprowadzić
do propagacji mutacji w gametach i w rezultacie, przekazania
mutacji potomstwu. Z drugiej strony, między innymi takie
mutacje są siłą napędową ewolucji biologicznej." - i o tym mówimy.
Fajnego podałeś tu linka! :-)
Post by WMPost by PszemolPost by WMPost by PszemolA w jaki sposób ta "resztkowa" liczba organizmów, z genami niedostosowanymi
do aktualnych warunków, jest w stanie przeżyć i wydać potomstwo w
aktualnych warunkach do ktorych nie są dostosowani? :-)
Mam swoje przemyślenia na ten temat, ale nie mam dowodów na poparcie.
A podzielisz się z grupą tymi przemyśleniami?
https://en.wikipedia.org/wiki/Interspersed_repeat
Być może tego typu mechanizmów jest więcej?
http://en.wikipedia.org/wiki/Noncoding_DNA
https://en.wikipedia.org/wiki/Intergenic_region
Fakt, dużo jeszcze niepoznanych zakamarków w biologii i medycynie.