Andrzej Gdula
2005-02-21 19:10:29 UTC
Witam!
Możliwości samoistnego powstania życia
Wprawdzie temat był już niejednokrotnie analizowany ale chciałbym zwrócić tu
uwagę na kilka odmiennych aspektów tego problemu.
Przypomnę, że zgodnie z informacjami podanymi przez Joseph’a Mastropaolo, w
publikacji „Ewolucja jest rzeczą biologicznie niemożliwą” najmniejsza żywa
komórka musi być zbudowana z ok. 60 000 białek o stu różnych konfiguracjach.
Rzecz jasna wg koncepcji zwolenników Teorii Ewolucji, taka maleńka komórka
mogła powstawać w wielu etapach, pośrednich, których jak dotychczas żaden ze
zwolenników ewolucji nie jest w stanie w sposób pewny i dokładny określić.
Ale zgodnie prawami matematycznymi rachunku prawdopodobieństwa, w przypadku
gdy jakieś zdarzenie, złożone jest z szeregu koniecznych do przejścia etapów,
to prawdopodobieństwo takiego końcowego zdarzenia będzie równe iloczynowi
prawdopodobieństwa przebiegu każdego z kolejnych etapów.
Odnosząc to prawo do sytuacji samoistnej syntezy pierwszej żywej komórki,
należy stwierdzić, że jeśli nawet mimo bardzo małego prawdopodobieństwa syntezy
pojedynczego białka, synteza każdego ze stu tych odmiennych białek, przebiegnie
pomyślnie w co najmniej stu różnych miejscach, [w których zachodzić próba
samoistnej syntezy pierwszej żywej komórki], to te efekty nie mają żadnego
znaczenia dla samoistnej syntezy pierwszej komórki. Gdyż aby taka komórka mogła
zostać samoistnie zsyntetyzowana, wszystkie etapy syntezy wymienionych 100
odmian białka muszą zajść kolejno w obrębie tej jednej jedynej udanej komórki.
A to umniejsza w setnej potędze prawdopodobieństwo samoistnej syntezy pierwszej
komórki w stosunku do prawdopodobieństwa samoistnej syntezy pojedynczego białka
Praktycznie można to porównać z takimi zdarzeniami naszego codziennego życia,
jak wygrana w Toto-Lotka. I tu każdy może potwierdzić, że prawie zawsze zdarza
się że KTOŚ INNY za każdym razem, wygra pierwszą wygraną w takiego Tto-Lotka.
Ale nie zdarzyła się jeszcze nigdy taka sytuacja, żeby jedna i ta sama osoba
trafiła pierwsza wygraną w Toto-Lotka kilka razy pod rząd. A już całkiem
niemożliwe jest aby jedna i ta sama osoba wygrała w Toto-Totka 100 razy pod
rząd. Bo prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest tak znikome, że takie
zdarzenia praktycznie nigdy się nie może zdarzyć.
Stąd jak wylicza Mastropaolo prawdopodobieństwo samoistnego powstania tylko
takiej jednej komórki wynosi jak jeden dzielone przez 10 do potęgi 4 478 296.
I jeśli tu za matematykiem Dembskim
• wyliczymy, że liczba elementarnych cząsteczek w naszym skończonym
wszechświecie wynosi 10 do potęgi 80,
• przyjmiemy, że w każdej sekundzie mogło w każdej elementarnej
cząsteczce materii mogło zajść 10 do potęgi 45 zdarzeń,
• oraz obliczymy, że od początku powstania naszego wszechświata minęło
10 do potęgi 25 sekund.
To mnożąc te liczby przez siebie można określił Prawa Małego
Prawdopodobieństwa, równe jedna szansa podzielona przez 10 do potęgi 150. I
zgodnie tym prawem takie zajście tak mało prawdopodobnego zdarzenia jest
zdaniem Dembskiego zupełnie niemożliwe i w całej przestrzeni kosmicznej i całym
czasie trwania Wszechświata. Skąd widzimy porównawczo jak niezmiernie małe jest
prawdopodobieństwo samoistnego powstania najmniejszej żywej komórki w
porównaniu z liczbą określona Prawem Małego Prawdopodobieństwa.
Ale czy tylko niskie prawdopodobieństwo uniemożliwia samoistną syntezę białek
oraz kwasów nukleinowych. Otóż trzeba tu powiedzieć, ze wymienić można jeszcze
dwa czynniki negujące samoistne powstanie pierwszej żywej komórki:
• Najbardziej prawdopodobny kierunek przebiegu przypadkowych procesów
samoistnej syntezy białek oraz kwasów nukleinowych
• Skuteczność działania jedynego czynnika ukierunkowującego ewolucyjny
rozwój – prawa doboru naturalnego..
Analizując pierwszy z wymienionych czynników należy zwrócić uwagę na
obserwowalny w naszej rzeczywistości fakt, że wszystkie przypadkowo
przebiegające procesy, w obszarach niewielkiej liczby zdarzeń, tworzą ogromny
chaos oraz lokalne nawet znaczne fluktuacje, ale już przy większej liczbie
większej masie zdarzeń, każdy proces przypadkowy zdąża do ściśle określonych
czasem nawet zadziwiających, stanów uporządkowanych. Jak choćby przykładowo
trąby powietrzne czy też ogromne prądy morskie.
I podobnego typu uporządkowania występują w każdym procesie przebiegającym na
zasadzie przypadkowych zdarzeń.
Rozpatrzmy porównawczo przykład, który każdy sam może łatwo sprawdzić w swoim
domu z pomocą dobrze wyważonej sześciennej kostce do gry w Chińczyka. Wyrzućmy
np. 600 kostkę i za każdym razem zanotujmy liczbę wyrzuconych oczek Wówczas
przekonamy się po zliczeniu tych samych oczek, że średnio wyrzuciliśmy ok.
1/6 to znaczy po ok. 100 każdej z liczb oczek 1, 2, 3 ,4 ,5 i 6.
I tu na tym przykładzie należy wskazać, że przy samoistnej syntezie łańcuchów
polipetydowych w środowisku racematu monomerów, bez pomocy umożliwiających
selektywną syntezę enzymów, zgodnie z prawami przebiegu reakcji chemicznych,
samoistnie powstający biopolimer będzie równoprocentową mieszaniną prawo i
lewoskrętnych monomerów. Które to monomery będą usytuowane w samoistnie
tworzącym się łańcuchu w zupełnie przypadkowej kolejności. Poza tym procentowy
skład poszczególnych monomerów w tworzącym się samoistnie łańcuchu
polipetydowym będzie proporcjonalny do ich procentowego stężenia molowego w
racemicznej mieszaninie aminokwasów otoczenia. A więc poza prawdopodobieństwem,
o najbardziej prawdopodobnym wyniku końcowej syntezy łańcuchów polipeptydowych
i analogicznie łańcuchów polinukleotydowych, w warunkach naturalnych,
występujących przy powstawaniu pierwszej komórki, decydują również prawa
przebiegu reakcji chemicznych. Stąd też słuszne jest, stwierdzenie że nie
zawsze samo niskie prawdopodobieństwo wystarczy aby wyeliminować przypadek
Drugi czynnik, który zdaniem zwolenników TE ukierunkował ewolucyjny rozwój
pierwotnych form życia do form doskonalszych pod określonym względem – prawo
dobóru naturalnego nie można też uznać jako skuteczny czynnik stymulujący
ewolucyjny rozwój z następujących powodów:
• Przetrwanie określonego osobnika lub określonej grupy osobników
słabszych w bardzo dużej mierze zależne jest od szczęścia, co nie eliminuje w
sposób radykalny jednostki słabsze
• Pozytywny ewolucyjny rozwój przebiega mało zauważalnie
wielopokoleniowo, co przy szybkim naturalnym mieszaniu się całej populacji
skutecznie rozmywa nabyte korzystne cechy
• W przypadku nadmiaru przestrzeni życiowej, a tak było na początku gdy
powstawały pierwsze formy życia na ziemi, nikt z nikim nie rywalizował o
przetrwanie bo miejsca było dość dla każdego.
• Trzeba zupełnie nie rozumieć istoty złożoności aparatu matematycznej
optymalizacji wielowymiarowych [wieloparametrowych] obiektów [struktur], żeby
twierdzić, że możliwa jest samoistna synteza tak super uporządkowanej
konstrukcyjnie i logicznie struktury, jaką jest choćby tylko zwykła cząsteczka
białka czy też tylko pierwsza żywa komórka, powstająca w wyniku chaosu zupełnie
przypadkowych zdarzeń procesu ewolucji, sterowanych wyłącznie przy pomocy tylko
jednoparametrowego kryterium prawa doboru naturalnego.. Bez pamięci
umożliwiającej odniesienie się do wyników stanów poprzednich.. Przy
jednocześnie zupełnie nieznanej i nieokreślonej na początku ewolucji funkcji
celu. Wystarczy tylko wskazać na fakt, że w eksperymentalnych poszukiwaniu
optimum wielowymiarowego obiektu [struktury], można zapędzić się w graniczny
ślepy zaułek bez wyjścia, i wtedy w praktyce optymalizacji, nie raz trzeba się
cofać. Ale takie sterowanie cofaniem się, praktycznie uniemożliwia
jednoparametrowe kryterium prawa doboru naturalnego. Poza tym kryterium to nie
wyróżni zupełnie konieczności przejścia przez etap rozwoju wywierający tylko
minimalny, prawie nie zauważalny wzrost pozytywnych cech, lub tylko minimalny
spadek pozytywnych cech. Poza tym nie wiem jak za pomocą jednego i tego samego
kryterium w tej samej wielowymiarowej przestrzeni funkcyjnej rozróżnić można
100 różnych celów, jaką są struktury stu odmian białek potrzebnych do budowy
pierwszej komórki Żeby zrozumieć lepiej ten problem polecał bym
zainteresowanym zapoznanie się z dowolnym podręcznikiem z zakresu TEORII I
METOD OBLICZENIOWYCH OPTYMALIZACJI. Przy czym dodam jeszcze, że wiadomym jest z
praktyki poszukiwania optimów wieloparametrowych procesów przemysłowych, nawet
w prostych przypadkach, że problemu tego nie da się rozwiązać bez pomocy
Elektronicznej Maszyny Cyfrowej, a tym bardziej w warunkach naturalnych.
Pozdrawiam wszystkich Andrzej Gdula
Możliwości samoistnego powstania życia
Wprawdzie temat był już niejednokrotnie analizowany ale chciałbym zwrócić tu
uwagę na kilka odmiennych aspektów tego problemu.
Przypomnę, że zgodnie z informacjami podanymi przez Joseph’a Mastropaolo, w
publikacji „Ewolucja jest rzeczą biologicznie niemożliwą” najmniejsza żywa
komórka musi być zbudowana z ok. 60 000 białek o stu różnych konfiguracjach.
Rzecz jasna wg koncepcji zwolenników Teorii Ewolucji, taka maleńka komórka
mogła powstawać w wielu etapach, pośrednich, których jak dotychczas żaden ze
zwolenników ewolucji nie jest w stanie w sposób pewny i dokładny określić.
Ale zgodnie prawami matematycznymi rachunku prawdopodobieństwa, w przypadku
gdy jakieś zdarzenie, złożone jest z szeregu koniecznych do przejścia etapów,
to prawdopodobieństwo takiego końcowego zdarzenia będzie równe iloczynowi
prawdopodobieństwa przebiegu każdego z kolejnych etapów.
Odnosząc to prawo do sytuacji samoistnej syntezy pierwszej żywej komórki,
należy stwierdzić, że jeśli nawet mimo bardzo małego prawdopodobieństwa syntezy
pojedynczego białka, synteza każdego ze stu tych odmiennych białek, przebiegnie
pomyślnie w co najmniej stu różnych miejscach, [w których zachodzić próba
samoistnej syntezy pierwszej żywej komórki], to te efekty nie mają żadnego
znaczenia dla samoistnej syntezy pierwszej komórki. Gdyż aby taka komórka mogła
zostać samoistnie zsyntetyzowana, wszystkie etapy syntezy wymienionych 100
odmian białka muszą zajść kolejno w obrębie tej jednej jedynej udanej komórki.
A to umniejsza w setnej potędze prawdopodobieństwo samoistnej syntezy pierwszej
komórki w stosunku do prawdopodobieństwa samoistnej syntezy pojedynczego białka
Praktycznie można to porównać z takimi zdarzeniami naszego codziennego życia,
jak wygrana w Toto-Lotka. I tu każdy może potwierdzić, że prawie zawsze zdarza
się że KTOŚ INNY za każdym razem, wygra pierwszą wygraną w takiego Tto-Lotka.
Ale nie zdarzyła się jeszcze nigdy taka sytuacja, żeby jedna i ta sama osoba
trafiła pierwsza wygraną w Toto-Lotka kilka razy pod rząd. A już całkiem
niemożliwe jest aby jedna i ta sama osoba wygrała w Toto-Totka 100 razy pod
rząd. Bo prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest tak znikome, że takie
zdarzenia praktycznie nigdy się nie może zdarzyć.
Stąd jak wylicza Mastropaolo prawdopodobieństwo samoistnego powstania tylko
takiej jednej komórki wynosi jak jeden dzielone przez 10 do potęgi 4 478 296.
I jeśli tu za matematykiem Dembskim
• wyliczymy, że liczba elementarnych cząsteczek w naszym skończonym
wszechświecie wynosi 10 do potęgi 80,
• przyjmiemy, że w każdej sekundzie mogło w każdej elementarnej
cząsteczce materii mogło zajść 10 do potęgi 45 zdarzeń,
• oraz obliczymy, że od początku powstania naszego wszechświata minęło
10 do potęgi 25 sekund.
To mnożąc te liczby przez siebie można określił Prawa Małego
Prawdopodobieństwa, równe jedna szansa podzielona przez 10 do potęgi 150. I
zgodnie tym prawem takie zajście tak mało prawdopodobnego zdarzenia jest
zdaniem Dembskiego zupełnie niemożliwe i w całej przestrzeni kosmicznej i całym
czasie trwania Wszechświata. Skąd widzimy porównawczo jak niezmiernie małe jest
prawdopodobieństwo samoistnego powstania najmniejszej żywej komórki w
porównaniu z liczbą określona Prawem Małego Prawdopodobieństwa.
Ale czy tylko niskie prawdopodobieństwo uniemożliwia samoistną syntezę białek
oraz kwasów nukleinowych. Otóż trzeba tu powiedzieć, ze wymienić można jeszcze
dwa czynniki negujące samoistne powstanie pierwszej żywej komórki:
• Najbardziej prawdopodobny kierunek przebiegu przypadkowych procesów
samoistnej syntezy białek oraz kwasów nukleinowych
• Skuteczność działania jedynego czynnika ukierunkowującego ewolucyjny
rozwój – prawa doboru naturalnego..
Analizując pierwszy z wymienionych czynników należy zwrócić uwagę na
obserwowalny w naszej rzeczywistości fakt, że wszystkie przypadkowo
przebiegające procesy, w obszarach niewielkiej liczby zdarzeń, tworzą ogromny
chaos oraz lokalne nawet znaczne fluktuacje, ale już przy większej liczbie
większej masie zdarzeń, każdy proces przypadkowy zdąża do ściśle określonych
czasem nawet zadziwiających, stanów uporządkowanych. Jak choćby przykładowo
trąby powietrzne czy też ogromne prądy morskie.
I podobnego typu uporządkowania występują w każdym procesie przebiegającym na
zasadzie przypadkowych zdarzeń.
Rozpatrzmy porównawczo przykład, który każdy sam może łatwo sprawdzić w swoim
domu z pomocą dobrze wyważonej sześciennej kostce do gry w Chińczyka. Wyrzućmy
np. 600 kostkę i za każdym razem zanotujmy liczbę wyrzuconych oczek Wówczas
przekonamy się po zliczeniu tych samych oczek, że średnio wyrzuciliśmy ok.
1/6 to znaczy po ok. 100 każdej z liczb oczek 1, 2, 3 ,4 ,5 i 6.
I tu na tym przykładzie należy wskazać, że przy samoistnej syntezie łańcuchów
polipetydowych w środowisku racematu monomerów, bez pomocy umożliwiających
selektywną syntezę enzymów, zgodnie z prawami przebiegu reakcji chemicznych,
samoistnie powstający biopolimer będzie równoprocentową mieszaniną prawo i
lewoskrętnych monomerów. Które to monomery będą usytuowane w samoistnie
tworzącym się łańcuchu w zupełnie przypadkowej kolejności. Poza tym procentowy
skład poszczególnych monomerów w tworzącym się samoistnie łańcuchu
polipetydowym będzie proporcjonalny do ich procentowego stężenia molowego w
racemicznej mieszaninie aminokwasów otoczenia. A więc poza prawdopodobieństwem,
o najbardziej prawdopodobnym wyniku końcowej syntezy łańcuchów polipeptydowych
i analogicznie łańcuchów polinukleotydowych, w warunkach naturalnych,
występujących przy powstawaniu pierwszej komórki, decydują również prawa
przebiegu reakcji chemicznych. Stąd też słuszne jest, stwierdzenie że nie
zawsze samo niskie prawdopodobieństwo wystarczy aby wyeliminować przypadek
Drugi czynnik, który zdaniem zwolenników TE ukierunkował ewolucyjny rozwój
pierwotnych form życia do form doskonalszych pod określonym względem – prawo
dobóru naturalnego nie można też uznać jako skuteczny czynnik stymulujący
ewolucyjny rozwój z następujących powodów:
• Przetrwanie określonego osobnika lub określonej grupy osobników
słabszych w bardzo dużej mierze zależne jest od szczęścia, co nie eliminuje w
sposób radykalny jednostki słabsze
• Pozytywny ewolucyjny rozwój przebiega mało zauważalnie
wielopokoleniowo, co przy szybkim naturalnym mieszaniu się całej populacji
skutecznie rozmywa nabyte korzystne cechy
• W przypadku nadmiaru przestrzeni życiowej, a tak było na początku gdy
powstawały pierwsze formy życia na ziemi, nikt z nikim nie rywalizował o
przetrwanie bo miejsca było dość dla każdego.
• Trzeba zupełnie nie rozumieć istoty złożoności aparatu matematycznej
optymalizacji wielowymiarowych [wieloparametrowych] obiektów [struktur], żeby
twierdzić, że możliwa jest samoistna synteza tak super uporządkowanej
konstrukcyjnie i logicznie struktury, jaką jest choćby tylko zwykła cząsteczka
białka czy też tylko pierwsza żywa komórka, powstająca w wyniku chaosu zupełnie
przypadkowych zdarzeń procesu ewolucji, sterowanych wyłącznie przy pomocy tylko
jednoparametrowego kryterium prawa doboru naturalnego.. Bez pamięci
umożliwiającej odniesienie się do wyników stanów poprzednich.. Przy
jednocześnie zupełnie nieznanej i nieokreślonej na początku ewolucji funkcji
celu. Wystarczy tylko wskazać na fakt, że w eksperymentalnych poszukiwaniu
optimum wielowymiarowego obiektu [struktury], można zapędzić się w graniczny
ślepy zaułek bez wyjścia, i wtedy w praktyce optymalizacji, nie raz trzeba się
cofać. Ale takie sterowanie cofaniem się, praktycznie uniemożliwia
jednoparametrowe kryterium prawa doboru naturalnego. Poza tym kryterium to nie
wyróżni zupełnie konieczności przejścia przez etap rozwoju wywierający tylko
minimalny, prawie nie zauważalny wzrost pozytywnych cech, lub tylko minimalny
spadek pozytywnych cech. Poza tym nie wiem jak za pomocą jednego i tego samego
kryterium w tej samej wielowymiarowej przestrzeni funkcyjnej rozróżnić można
100 różnych celów, jaką są struktury stu odmian białek potrzebnych do budowy
pierwszej komórki Żeby zrozumieć lepiej ten problem polecał bym
zainteresowanym zapoznanie się z dowolnym podręcznikiem z zakresu TEORII I
METOD OBLICZENIOWYCH OPTYMALIZACJI. Przy czym dodam jeszcze, że wiadomym jest z
praktyki poszukiwania optimów wieloparametrowych procesów przemysłowych, nawet
w prostych przypadkach, że problemu tego nie da się rozwiązać bez pomocy
Elektronicznej Maszyny Cyfrowej, a tym bardziej w warunkach naturalnych.
Pozdrawiam wszystkich Andrzej Gdula
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl