Discussion:
Destruenci na dnie jeziora?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Pszemol
2004-02-09 23:33:44 UTC
Permalink
Jakie organizmy pełną rolę rozkładu detrytusu na dnie jeziora?
Czy jest jakaś szansa znalezienia tam organizmów kompatybilnych
z tropikalnym akwarium w którym służyć mogłyby do usuwania mułu?
W glebie jest pełno robactwa, owadów odwalających tą robotę
a w jeziorach? Jak wygląda proces mineralizacji szczątków org.?
krzem
2004-02-10 06:17:02 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Jakie organizmy pełną rolę rozkładu detrytusu na dnie jeziora?
Czy jest jakaś szansa znalezienia tam organizmów kompatybilnych
z tropikalnym akwarium w którym służyć mogłyby do usuwania mułu?
mysle ze lepiej usuwac mul wezykiem (... ;-)) wezykiem, panie majster!
wezykiem !!!)....

rozkladem nagromadzonego substratu zajma sie bakterie, nicienie,
skaposzczety... a one wszystkie zuzywaja tlen - musisz sie liczyc z
stopniowym odtlenianiem warstwy przydennej
i jesli uklad napowietrzania nie ma wystarczajacej wydajnosci... fischen
kaputt

pozdrawiam
si
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Pszemol
2004-02-10 15:21:37 UTC
Permalink
Post by krzem
mysle ze lepiej usuwac mul wezykiem (... ;-)) wezykiem, panie majster!
wezykiem !!!)....
Tak, to jest standard... ja myślę o czymś innym.
Post by krzem
rozkladem nagromadzonego substratu zajma sie bakterie, nicienie,
skaposzczety...
Czy wystarczy przejść się nad pobliskie jeziorko
i zaczerpnąć garść podłoża przy brzegu?? :-)
Jaka jest szansa, że pożyteczna fauna będzie w garści? :-)
Post by krzem
a one wszystkie zuzywaja tlen - musisz sie liczyc
z stopniowym odtlenianiem warstwy przydennej
i jesli uklad napowietrzania nie ma wystarczajacej wydajnosci...
fischen kaputt
Tak, z tego sobie zdaję sprawę. Czy jednak nicienie
i skąposzczety zużywają więcej tlenu niż bakterie?
Bo jeśli już moim mułem w akwarium zajmują się teraz
bakterie, to dodanie nicieni i skąposzczetów nie
powinno chyba zbytnio pogorszyć dotlenienia...
Poza tym, ruch wody jest dosyć spory i wymiana gazowa
w związku z tym powinna być skuteczna przez powierzchnie.
Akwarium ma jakieś 30-40cm głębokości, to nie 2-metrowy staw ;-)
Andore
2004-02-13 09:32:29 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by krzem
mysle ze lepiej usuwac mul wezykiem (... ;-)) wezykiem, panie majster!
wezykiem !!!)....
rozkladem nagromadzonego substratu zajma sie bakterie, nicienie,
skaposzczety...
Czy wystarczy przejść się nad pobliskie jeziorko
i zaczerpnąć garść podłoża przy brzegu?? :-)
Jaka jest szansa, że pożyteczna fauna będzie w garści? :-)
największa szansa w tym wypadku jest na to, że oprócz pożytecznych
"robaczków" zaczerpniesz różnego rodzaju szkodliwe ustroje - np. grzyby,
które w wyższej temperaturze w akwarium natychmiast się namnożą na Twoich
rybich ulubieńcach... albo jakieś pasożyty... z przynoszeniem czegokolwiek
z niepewnego pod względem sanitarnym źródła (zaliczyłbym tu wszystkie małe
"oczka" i większość jezior) bardzo bym uważał. Ja dość często eksperymentuję
na swoim akwarium z roślinami krajowymi i kilka lat temu, mimo dokładnego
ich mycia załatwiłem sobie całą obsadę baniaka (teraz jako mądry po szkodzie
zawsze stosuję odkażanie tych okazów i kłopoty się nie powtórzyły)
tyle że mikroflory bakteryjnej raczej nie odkazisz ;-)

Pozdrawiam!
Andore
Olek Michalski
2004-02-10 16:08:58 UTC
Permalink
Post by krzem
rozkladem nagromadzonego substratu zajma sie bakterie, nicienie,
skaposzczety... a one wszystkie zuzywaja tlen - musisz sie liczyc z
stopniowym odtlenianiem warstwy przydennej
To poniekad zalezy od jeziora. W jeziorach glebokich, amiktycznych
(slaby "uklad napowietrzania") na pewnej glebokosci jest stala
oksyklina. Czyli przy dnie, a nawet sporo nad nim nie ma tlenu wogole.
Z tego co pamietam zachodza tam bogate procesy beztlenowe... no ale w
akwarium cos takiego Ci nie grozi :))

pozdrawiam
olek
--
:.:.::::.: : .: ..:..::.: . :. .:.:.: :. . ..::.:.. .. : .:::..:...
:.:. : :::: . :::: . .. ..: . . :. .: .: .. :: :.::
::::: .::..: .:..:.:..:. ::... :.. .. .. .: :... .:: : :.:. . ::::.
::. . .:..: : ::::. :: : .: . ..:.: ::.:. :.:. :: :. ..:snow crash
Pszemol
2004-02-10 18:34:58 UTC
Permalink
Post by Olek Michalski
To poniekad zalezy od jeziora. W jeziorach glebokich, amiktycznych
(slaby "uklad napowietrzania") na pewnej glebokosci jest stala
oksyklina. Czyli przy dnie, a nawet sporo nad nim nie ma tlenu wogole.
Z tego co pamietam zachodza tam bogate procesy beztlenowe... no ale w
akwarium cos takiego Ci nie grozi :))
Dokladnie - czytalem o tym. Zwykle tlenu juz bardzo brakuje ponizej okolo
metra glebokosci i czesto wykorzystuje sie to w jeziorach hodowlanych.
Mnie interesuja raczej istoty korzystajace z tlenu...
piotrpanek
2004-02-11 09:29:08 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Dokladnie - czytalem o tym. Zwykle tlenu juz bardzo brakuje ponizej okolo
metra glebokosci i czesto wykorzystuje sie to w jeziorach hodowlanych.
Mnie interesuja raczej istoty korzystajace z tlenu...
Hmm... co znaczy zwykle? To sprawa bardzo zależna od trofii,
przepływowości a nawet fauny zbiornika. W "stawach" tatrzańskich strefa
anoksji może zaczynać się na kilkudziesieciu metrach, na głębokości
metra, to chyba w jakimś wyjątkowo niemiłym (ale żyznym,
hipertroficznym) bajorku...

Bakterie i grzyby to sprawa nie do przeskoczenia, ale nie musisz się
zbytnio przejmować, zawsze coś tam się "zalęgnie" (nawet w rurach z
chlorowaną wodą). Bentoniczne robaczki to nie do końca destruenci, ale
ich działalność znacznie przyspiesza rozkład materii. Mnie (z polskich
jezior, ale tropikalne jeziora pewnie mają swoje odpowiedniki
(wikarianty?)) kojarzą się najbardziej tubifeksy (wazonkowce). Zdaje
się, że one bywają sprzedawane jako pokarm dla ryb (ale w formie
suszonej lub mrożonej, to są mało wydajne :-) ) - takie cienkie, małe
"dżdżowniczki". Są one czerwone właśnie ze względu na życie w mało
natlenionym siedlisku (hemoglobina). Także inne skąposzczety mogą być
(np. styllaria, taki przezroczysty robaczek z ryjkiem), a także drobne
skorupiaki, jak obunogi albo równonogi (kiełż - Gammarus i spółka) i
nicienie. Zaczerpnięcie mułu z pobliskiego stawu (albo nawet i rzeki,
byle niezbyt wartkiej) może być niezłym pomysłem. A jak wprowadzisz taką
mejofaunę, to i stosunki ekologiczne (krab - drapieżnik, robaczek -
ofiara) ci się wzbogacą :-)

Rozumiem, że ryby cię mniej interesują, ale wśród nich też są mułożercy
(leszcz na czele, ale wiele innych karpiowatych, nie wyłączając karpia i
płoci też sobie uzupełniają dietę w ten sposób - to co prawda rozmiar
niezbyt kojarzony z akwarium, choć ja dla potrzeb magisterki trzymałem
płocie w akwariach).
--
Co prawda, ZUS jest organizacją przestępczą,
ale na pewno nie jest to przestępczość zorganizowana
Pszemol
2004-02-11 15:26:18 UTC
Permalink
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Dokladnie - czytalem o tym. Zwykle tlenu juz bardzo brakuje ponizej okolo
metra glebokosci i czesto wykorzystuje sie to w jeziorach hodowlanych.
Mnie interesuja raczej istoty korzystajace z tlenu...
Hmm... co znaczy zwykle? To sprawa bardzo zależna od trofii,
przepływowości a nawet fauny zbiornika. W "stawach" tatrzańskich strefa
anoksji może zaczynać się na kilkudziesieciu metrach, na głębokości
metra, to chyba w jakimś wyjątkowo niemiłym (ale żyznym,
hipertroficznym) bajorku...
Tak, chodziło o płaskie stawy (bajorka) do hodowli ryb.
Post by piotrpanek
Bakterie i grzyby to sprawa nie do przeskoczenia, ale nie musisz się
zbytnio przejmować, zawsze coś tam się "zalęgnie" (nawet w rurach z
chlorowaną wodą).
Tak, to dosyć prosta sprawa z nimi...
Post by piotrpanek
Bentoniczne robaczki to nie do końca destruenci, ale
ich działalność znacznie przyspiesza rozkład materii.
Nie są to destruenci? A zostały np. nicienie wymienione na liście
destruentów żyjących w glebie w encyklopedii...
http://wiem.onet.pl/wiem/007b1b.html A może coś źle zrozumiałem?
Post by piotrpanek
Mnie (z polskich
jezior, ale tropikalne jeziora pewnie mają swoje odpowiedniki
(wikarianty?)) kojarzą się najbardziej tubifeksy (wazonkowce).
Zdaje się, że one bywają sprzedawane jako pokarm dla ryb
(ale w formie suszonej lub mrożonej, to są mało wydajne :-) )
- takie cienkie, małe "dżdżowniczki".
Tak, są sprzedawane również żywe. Ale zauważyłem, że błyskawicznie
brudzą wodę i zdychają gdy przechowywane są zanurzone...
Najdłużej przechowują się gdy ich "kulka" wystaje z wody na powietrzu.
Czyżby jednak był problem z tlenem wspomniany na początku wątka?
Muszę to przemyśleć :-)
Post by piotrpanek
Są one czerwone właśnie ze względu na życie w mało
natlenionym siedlisku (hemoglobina).
O co chodzi z tą hemoglobiną i słabym dotlenieniem?
Zauważyłem podobną sprawę z artemią - taka hodowana w obecności
fitoplanktonu, w dobrze natlenionym zbiorniku jest szara, blada
albo nawet zielona (oblepiona jedzonkiem) natomiast gdy się
kultura zagęści, brakuje tlenu, to artemia robi się ciemno
czerwona - czy to też od hemoglobiny?
Post by piotrpanek
Także inne skąposzczety mogą być
(np. styllaria, taki przezroczysty robaczek z ryjkiem), a także drobne
skorupiaki, jak obunogi albo równonogi (kiełż - Gammarus i spółka) i
nicienie. Zaczerpnięcie mułu z pobliskiego stawu (albo nawet i rzeki,
byle niezbyt wartkiej) może być niezłym pomysłem. A jak wprowadzisz taką
mejofaunę, to i stosunki ekologiczne (krab - drapieżnik, robaczek -
ofiara) ci się wzbogacą :-)
No właśnie chodziło mi o odtworzenie takiego naturalnego mini-ekosystemu.
Pytanie tylko w jakim stopniu dałoby się coś takiego zaplanować w małym,
40-100 litrowym akwarium ze żwirowym podłożem... Pewnie lepszy byłby piasek?
Post by piotrpanek
Rozumiem, że ryby cię mniej interesują, ale wśród nich też są mułożercy
(leszcz na czele, ale wiele innych karpiowatych, nie wyłączając karpia i
płoci też sobie uzupełniają dietę w ten sposób - to co prawda rozmiar
niezbyt kojarzony z akwarium, choć ja dla potrzeb magisterki trzymałem
płocie w akwariach).
:-)))) Nie... raczej chodziło mi o zwierzaki które przeżyją
w małym, tropikalnym akwarium w temperaturach 25-28'C...
Sądzę, że robaczki łatwiej zaadaptują się do zwiększonej
temperatury niż rybki tego typu... Ale może się mylę?
piotrpanek
2004-02-12 11:28:10 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Hmm... co znaczy zwykle? To sprawa bardzo zależna od trofii,
przepływowości a nawet fauny zbiornika. W "stawach" tatrzańskich strefa
anoksji może zaczynać się na kilkudziesieciu metrach, na głębokości
metra, to chyba w jakimś wyjątkowo niemiłym (ale żyznym,
hipertroficznym) bajorku...
Tak, chodziło o płaskie stawy (bajorka) do hodowli ryb.
Na przykład - takie karpie nienajgorzej się mają w wodzie, której
człowiek napiłby się chyba tylko w na pustyni...
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Bentoniczne robaczki to nie do końca destruenci, ale
ich działalność znacznie przyspiesza rozkład materii.
Nie są to destruenci? A zostały np. nicienie wymienione na liście
destruentów żyjących w glebie w encyklopedii...
http://wiem.onet.pl/wiem/007b1b.html A może coś źle zrozumiałem?
Ale już tu: http://encyklopedia.pwn.pl/16545_1.html
niekoniecznie. Ja jestem bliższy tej wizji destruenta. Ale to kwestia
definicji :-)
Post by Pszemol
Tak, są sprzedawane również żywe. Ale zauważyłem, że błyskawicznie
brudzą wodę
jak się chce mieć układ naturalny :-)
Post by Pszemol
i zdychają gdy przechowywane są zanurzone...
Najdłużej przechowują się gdy ich "kulka" wystaje z wody na powietrzu.
Dziwne. Skąposzczety ogólnie, a tubifeksy szczególnie, są znane z życia
w miejscach "brudnych". Ja je wyławiałem z dużych kadzi i nie
zauważyłem, zeby stosowały strategię wieloryba (zaczerpnąć powietrza i
się zanurzyć).
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Są one czerwone właśnie ze względu na życie w mało
natlenionym siedlisku (hemoglobina).
O co chodzi z tą hemoglobiną i słabym dotlenieniem?
Zauważyłem podobną sprawę z artemią - taka hodowana w obecności
fitoplanktonu, w dobrze natlenionym zbiorniku jest szara, blada
albo nawet zielona (oblepiona jedzonkiem) natomiast gdy się
kultura zagęści, brakuje tlenu, to artemia robi się ciemno
czerwona - czy to też od hemoglobiny?
Nie wiem, na razie nie chce mi się sprawdzać 8-) Natomiast z hemoglobiną
chodzi o to, że wiąże ona tlen (fizjologię człowieka chyba trochę
kojarzysz), przez co w płynach ustrojowych ją (lub jej analogi)
zawierających może być go więcej niż wynikałoby ze zwykłych praw
rozpuszczalności gazu w wodzie i różnicy stężeń w układzie płyny
ustrojowe-środowisko zewnętrzne. Dokładnych mechanizmów nie pamiętam,
ale wyobrażam sobie, że taka cząsteczka tlenu może być złapana albo
przez bakterię albo przez robaczka. Jeśli robaczek ma "wędkę" w postaci
np. cząsteczki hemoglobiny, jego szanse w tej konkurencji rosną. Tuż pod
powierzchnią wody, to ma małe znaczenie, bo tlenu jest stosunkowo dużo,
ale w strefie anoksji liczy się każda cząsteczka (przesadzam, na
pojedynczych cząsteczkach żaden tlenowiec długo nie pociągnie)...
Post by Pszemol
:-)))) Nie... raczej chodziło mi o zwierzaki które przeżyją
w małym, tropikalnym akwarium w temperaturach 25-28'C...
Sądzę, że robaczki łatwiej zaadaptują się do zwiększonej
temperatury niż rybki tego typu... Ale może się mylę?
Nie mam pod ręką danych, ale karpiowate są w miarę ciepłolubne. Nie
jestem pewny, czy aż do 300 K (3 hK)( :-) ), ale w warunkach
srodkowoeuropejskich - im cieplej, tym lepiej
(http://piotrpanek.fm.interia.pl/ploc.doc)

Ale to tylko taka dygresja, naprawdę to nie namawiam cię do wpuszczenia
stadka leszczy do akwarium z krabami itp.

pzdr
piotrek
--
Co prawda, ZUS jest organizacją przestępczą,
ale na pewno nie jest to przestępczość zorganizowana
Pszemol
2004-02-12 14:53:18 UTC
Permalink
Post by piotrpanek
Na przykład - takie karpie nienajgorzej się mają w wodzie, której
człowiek napiłby się chyba tylko w na pustyni...
No jest to ryba świntuch... W wielu miejscach na świecie nie jada
się jej bo uważa za rybę brudasa... W USA śmieją się z Katolików
jedzących karpia na Wigilię bo jest uważana za nieszlachetną rybę.
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Bentoniczne robaczki to nie do końca destruenci, ale
ich działalność znacznie przyspiesza rozkład materii.
Nie są to destruenci? A zostały np. nicienie wymienione na liście
destruentów żyjących w glebie w encyklopedii...
http://wiem.onet.pl/wiem/007b1b.html A może coś źle zrozumiałem?
Ale już tu: http://encyklopedia.pwn.pl/16545_1.html
niekoniecznie. Ja jestem bliższy tej wizji destruenta. Ale to kwestia
definicji :-)
Czyli generalnie rzecz biorąc chodzi o organizmy żywiące się detrytusem.
Czy to będzie bakteria, grzyb czy nicień - bez różnicy chyba...
Destruent to nazwa organizmu w kategorii funkcji jaką dany organizm
pełni w łańcuchu troficznym, więc nie bardzo rozumiem dlaczego robaczki
"nie są do końca destruenci" - żywią się również żywą tkanką? O to Ci chodzi?
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Tak, są sprzedawane również żywe. Ale zauważyłem, że błyskawicznie
brudzą wodę
jak się chce mieć układ naturalny :-)
Znam wiele jezior w którym woda jest idealnie czysta i błękitna :-)
Weźmy takie Morskie Oko :-))) Trochę zimne jak na tropikalne, ale... ;-)
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
i zdychają gdy przechowywane są zanurzone...
Najdłużej przechowują się gdy ich "kulka" wystaje z wody na powietrzu.
Dziwne. Skąposzczety ogólnie, a tubifeksy szczególnie, są znane z życia
w miejscach "brudnych". Ja je wyławiałem z dużych kadzi i nie
zauważyłem, zeby stosowały strategię wieloryba (zaczerpnąć powietrza
i się zanurzyć).
Nie, ja tego też nie zauważyłem. Mówię tylko o tym, że przechowywana
kulka tubifeksu w słoiku z wodą na drugi dzień będzie martwa...
Natomiast gdy do tego słoika dolejesz wody tylko tyle, aby były zmoczone
ale wystawały na powietrze to bedziesz miał 100% przeżywalność...
Najprawdopodobniej chodzi o zagęszczenie organizmów i brak tlenu.
Post by piotrpanek
Nie wiem, na razie nie chce mi się sprawdzać 8-) Natomiast z hemoglobiną
chodzi o to, że wiąże ona tlen (fizjologię człowieka chyba trochę
kojarzysz), przez co w płynach ustrojowych ją (lub jej analogi)
zawierających może być go więcej niż wynikałoby ze zwykłych praw
rozpuszczalności gazu w wodzie i różnicy stężeń w układzie płyny
ustrojowe-środowisko zewnętrzne.
Kapuję... czyli hemoglobina działa tu jako "zagęszczacz" tlenu...
Post by piotrpanek
Dokładnych mechanizmów nie pamiętam,
ale wyobrażam sobie, że taka cząsteczka tlenu może być złapana albo
przez bakterię albo przez robaczka. Jeśli robaczek ma "wędkę" w postaci
np. cząsteczki hemoglobiny, jego szanse w tej konkurencji rosną. Tuż pod
powierzchnią wody, to ma małe znaczenie, bo tlenu jest stosunkowo dużo,
ale w strefie anoksji liczy się każda cząsteczka (przesadzam, na
pojedynczych cząsteczkach żaden tlenowiec długo nie pociągnie)...
OK, kapuję.
piotrpanek
2004-02-13 08:49:58 UTC
Permalink
Post by Pszemol
No jest to ryba świntuch... W wielu miejscach na świecie nie jada
się jej bo uważa za rybę brudasa... W USA śmieją się z Katolików
jedzących karpia na Wigilię bo jest uważana za nieszlachetną rybę.
No cóż, pstrągi trudniej hodować, a jak najbliższe poważne jezioro jest
o kilkaset kilometrów, to pozostają stawy... W dzisiejszych czasach
transport trochę to zmienił, ale tradycja tradycją.
Post by Pszemol
Czyli generalnie rzecz biorąc chodzi o organizmy żywiące się detrytusem.
Czy to będzie bakteria, grzyb czy nicień - bez różnicy chyba...
Destruent to nazwa organizmu w kategorii funkcji jaką dany organizm
pełni w łańcuchu troficznym, więc nie bardzo rozumiem dlaczego robaczki
"nie są do końca destruenci" - żywią się również żywą tkanką? O to Ci chodzi?
Nie wiem :-) destruent to dla mnie organizm, który wypuszcza do
środowiska enzymy trawienne, rozkłada ten pokarm w srodowisku, a nie w
jelicie (wiem, że jelito też jest faktycznie środowiskiem zewnętrznym,
ale...), a przy okazji marnotrawi mnóstwo materiii, która się w ten
sposób mineralizuje. Natomiast taki nicień to zjada ten detrytus, trawi,
wydala i mineralizuje tylko trochę związków azotowych w nefrydiach. Bo
ja wiem, może to kwestia rozmiaru :-)
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Tak, są sprzedawane również żywe. Ale zauważyłem, że błyskawicznie
brudzą wodę
jak się chce mieć układ naturalny :-)
Znam wiele jezior w którym woda jest idealnie czysta i błękitna :-)
Weźmy takie Morskie Oko :-)))
Na dnie Morskiego Oka też są kupki tubifeksów (chociaż tam bentosu za
dużo nie ma, a i jego skład jest trochę inny niż w stawach rybnych).
Tyle, że stosunek abysalu do toni wodnej w Morskim Oku i w akwarium jest
trochę inny :-)
Post by Pszemol
Nie, ja tego też nie zauważyłem. Mówię tylko o tym, że przechowywana
kulka tubifeksu
:-)
"kulka tubifeksu"
a w słowniku pod "yeast" 'a substance used in bakery and brewery'

To nie jest kulka tubifeksu, to jest grupka stworków! Indywiduów! Każdy
z nich mógłby mieć jakieś imię! Piotrek, Przemek albo jeszcze jakoś
inaczej, a ty piszesz "kulka tubifeksu"! :-) :-) :-)
Post by Pszemol
w słoiku z wodą na drugi dzień będzie martwa...
Natomiast gdy do tego słoika dolejesz wody tylko tyle, aby były zmoczone
ale wystawały na powietrze to bedziesz miał 100% przeżywalność...
Najprawdopodobniej chodzi o zagęszczenie organizmów i brak tlenu.
Hmmm... A może to, co sprzedają, to tubifeksy lądowe - tak jak dżdżownice?
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Nie wiem, na razie nie chce mi się sprawdzać 8-)
Sprawdziłem. Rzeczywiście, artemia też może mieć hemoglobinę.
Post by Pszemol
Kapuję... czyli hemoglobina działa tu jako "zagęszczacz" tlenu...
Zagęszczacz, wędka itp. Oczywiście, hemoglobina, jako barwnik może także
pełnić inne funkcje (może np. bardziej czerowny samczyk ma większe
szanse u samiczki [odpada u stosujących samozapłodnienie i
partenogenezę :-( ] albo jest mniej wrażliwy na UV).

pzdr
piotrek
--
Co prawda, ZUS jest organizacją przestępczą,
ale na pewno nie jest to przestępczość zorganizowana
Pszemol
2004-02-13 15:27:24 UTC
Permalink
Post by piotrpanek
Nie wiem :-) destruent to dla mnie organizm, który wypuszcza do
środowiska enzymy trawienne, rozkłada ten pokarm w srodowisku, a nie w
jelicie (wiem, że jelito też jest faktycznie środowiskiem zewnętrznym,
ale...), a przy okazji marnotrawi mnóstwo materiii, która się w ten
sposób mineralizuje. Natomiast taki nicień to zjada ten detrytus, trawi,
wydala i mineralizuje tylko trochę związków azotowych w nefrydiach. Bo
ja wiem, może to kwestia rozmiaru :-)
:-)))
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Znam wiele jezior w którym woda jest idealnie czysta i błękitna :-)
Weźmy takie Morskie Oko :-)))
Na dnie Morskiego Oka też są kupki tubifeksów (chociaż tam bentosu za
dużo nie ma, a i jego skład jest trochę inny niż w stawach rybnych).
Tyle, że stosunek abysalu do toni wodnej w Morskim Oku i w akwarium jest
trochę inny :-)
Jaki jest? Opisz to proszę dokładniej... Wydawało mi się właśnie,
że na dnie w Morskim Oku tlenu nie będzie prawie wcale, a w akwarium
nawet na dnie będzie tyle samo tlenu co 5cm pod powierzchnią...
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Nie, ja tego też nie zauważyłem. Mówię tylko o tym, że przechowywana
kulka tubifeksu
:-)
"kulka tubifeksu"
a w słowniku pod "yeast" 'a substance used in bakery and brewery'
Nie bardzo widzę związek pomiędzy yeast (drożdze) a tubifeksem...
O co Ci chodziło?
Post by piotrpanek
To nie jest kulka tubifeksu, to jest grupka stworków! Indywiduów! Każdy
z nich mógłby mieć jakieś imię! Piotrek, Przemek albo jeszcze jakoś
inaczej, a ty piszesz "kulka tubifeksu"! :-) :-) :-)
Tak, to są robaki zwinięte w kulkę... nie widzę tu problemu :-)))
Tubifeks pozwijany w dużą kulkę, czyli kulka tubifeksu...
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
w słoiku z wodą na drugi dzień będzie martwa...
Natomiast gdy do tego słoika dolejesz wody tylko tyle, aby były zmoczone
ale wystawały na powietrze to bedziesz miał 100% przeżywalność...
Najprawdopodobniej chodzi o zagęszczenie organizmów i brak tlenu.
Hmmm... A może to, co sprzedają, to tubifeksy lądowe - tak jak dżdżownice?
O! I to jest pikna myśl... być może masz rację - nie znam się na tym,
więc nie odróżniłbym jednego od drugiego... Czy mógłbyś podać jakieś
nazwy gatunkowe takich wodnych i takich lądowych? Porównałbym sobie
i może coś wyszukał w necie...
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Nie wiem, na razie nie chce mi się sprawdzać 8-)
Sprawdziłem. Rzeczywiście, artemia też może mieć hemoglobinę.
Dzięki. Ciekawe jest dla mnie to, że "może mieć"...
Fascynujące jest to, że zwierzak ten może sobie tak "sterować"
i kontrolować hemoglobinę :-)
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Kapuję... czyli hemoglobina działa tu jako "zagęszczacz" tlenu...
Zagęszczacz, wędka itp. Oczywiście, hemoglobina, jako barwnik może także
pełnić inne funkcje (może np. bardziej czerowny samczyk ma większe
szanse u samiczki [odpada u stosujących samozapłodnienie i
partenogenezę :-( ] albo jest mniej wrażliwy na UV).
:-))) Interesujące...
piotrpanek
2004-02-16 12:39:46 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Znam wiele jezior w którym woda jest idealnie czysta i błękitna :-)
Weźmy takie Morskie Oko :-)))
Na dnie Morskiego Oka też są kupki tubifeksów (chociaż tam bentosu za
dużo nie ma, a i jego skład jest trochę inny niż w stawach rybnych).
Tyle, że stosunek abysalu do toni wodnej w Morskim Oku i w akwarium jest
trochę inny :-)
Jaki jest? Opisz to proszę dokładniej... Wydawało mi się właśnie,
że na dnie w Morskim Oku tlenu nie będzie prawie wcale, a w akwarium
nawet na dnie będzie tyle samo tlenu co 5cm pod powierzchnią...
"Stosunek" w znaczeniu "proporcja". W głębokim jeziorze abysal (okolica
dna) stanowi ułamek procenta objętości wody, w akwarium zaś zajmuje
stosunkowo (relatywnie) więcej. Natomiast waurunki panujące na dnie
Morskiego Oka i akwarium, to inna sprawa.
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Nie, ja tego też nie zauważyłem. Mówię tylko o tym, że przechowywana
kulka tubifeksu
:-)
"kulka tubifeksu"
a w słowniku pod "yeast" 'a substance used in bakery and brewery'
Nie bardzo widzę związek pomiędzy yeast (drożdze) a tubifeksem...
O co Ci chodziło?
O to, że stworka (grzyba) pt. "drożdże" ("dróżdż" :-) ) nazwano
"substancją". Prawie tak, jakby zdefiniowano: "kot - ruchliwa materia
miękka, pokryta futrem nadającym się do głaskania, u niektórych
wywołująca alergię"... :-)
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
To nie jest kulka tubifeksu, to jest grupka stworków! Indywiduów! Każdy
z nich mógłby mieć jakieś imię! Piotrek, Przemek albo jeszcze jakoś
inaczej, a ty piszesz "kulka tubifeksu"! :-) :-) :-)
Tak, to są robaki zwinięte w kulkę... nie widzę tu problemu :-)))
Tubifeks pozwijany w dużą kulkę, czyli kulka tubifeksu...
Pomijając już względy emocjonalne :-), to zgodnie z zasadami polszczyzny
powinna być "kulka tubifeksów" - właśnie dlatego, że tubifeks to nie
substancja paszowa formowana w kulki (jak "stóg siana"), tylko zwierzę
(jak "chmara saren"). (Oczywiście wiem o wyjątkowym zbiorczym słowie
"ryba", "kryl" itp. w gwarze rybackiej - "Połów ryby na Morzu Północnym")
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
Hmmm... A może to, co sprzedają, to tubifeksy lądowe - tak jak dżdżownice?
O! I to jest pikna myśl... być może masz rację - nie znam się na tym,
więc nie odróżniłbym jednego od drugiego... Czy mógłbyś podać jakieś
nazwy gatunkowe takich wodnych i takich lądowych?
Przeceniasz moją wiedzę :-)
Post by Pszemol
Post by piotrpanek
oczywiście, hemoglobina, jako barwnik może także
pełnić inne funkcje (może np. bardziej czerowny samczyk ma większe
szanse u samiczki [odpada u stosujących samozapłodnienie i
partenogenezę :-( ] albo jest mniej wrażliwy na UV).
:-))) Interesujące...
Acz zważ, że to, co tu napisałem, to tylko niepotwierdzone niczym , na
pół żartobliwe, pomysły. Po prostu chciałem zasygnalizować, że jedna
substancja może pełnić różne funkcje (często wiele na raz).

pzdr
piotrek
--
Co prawda, ZUS jest organizacją przestępczą,
ale na pewno nie jest to przestępczość zorganizowana
Andore
2004-02-16 14:50:30 UTC
Permalink
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Jaki jest? Opisz to proszę dokładniej... Wydawało mi się właśnie,
że na dnie w Morskim Oku tlenu nie będzie prawie wcale, a w akwarium
nawet na dnie będzie tyle samo tlenu co 5cm pod powierzchnią...
dokładnie tak! w calutkim akwarium jest tyle samo tlenu. zmiana warunków
tlenowych może najwyżej występować na granicy dna i pod jego powierzchnią
Post by piotrpanek
"Stosunek" w znaczeniu "proporcja". W głębokim jeziorze abysal (okolica
dna) stanowi ułamek procenta objętości wody, w akwarium zaś zajmuje
stosunkowo (relatywnie) więcej. Natomiast waurunki panujące na dnie
Morskiego Oka i akwarium, to inna sprawa.
abysal to strefa ^głębinowa^ i jak sama nazwa wskazuje, w akwarium nie ma
jej w ogóle. :-) Poza tym pojęcie abysal dotyczy morz i odnosi się do strefy
o głębokości >1000m. Strefa głębinowa w jeziorach to profundal. Jeśli
szukać podobieństw akwarium do wód powierzchniowych, to jest ono (mikro-)
jeziorem polimiktycznym, bez stratyfikacji, cała masa wody tworzy strefę
eufotyczną i wraz z głębokością nie występują w nim gradienty parametrów
środowiskowych

Pozdr.
Andore
Pszemol
2004-02-16 17:36:21 UTC
Permalink
Post by Andore
abysal to strefa ^głębinowa^ i jak sama nazwa wskazuje, w akwarium nie ma
jej w ogóle. :-) Poza tym pojęcie abysal dotyczy morz i odnosi się do strefy
o głębokości >1000m. Strefa głębinowa w jeziorach to profundal. Jeśli
szukać podobieństw akwarium do wód powierzchniowych, to jest ono (mikro-)
jeziorem polimiktycznym, bez stratyfikacji, cała masa wody tworzy strefę
eufotyczną i wraz z głębokością nie występują w nim gradienty parametrów
środowiskowych
Czy istnieją takie jeziora w przyrodzie? Jeśli tak, czy wymieniłbyś
jakieś nazwy geograficzne? No i rodzi się teraz pytanie - jaka fauna
tworzy grupę destruentów na dnie takiego polimiktycznego jeziorka?

Chodzi mi głównie o zwierzaki, które w jakimś stopniu nadawałyby się
do akwarium ale jeśli te które są w takich jeziorkach nie nadają się
to mimo wszystko chciałbym o nich usłyszeć...
Andore
2004-02-17 11:26:18 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by Andore
abysal to strefa ^głębinowa^ i jak sama nazwa wskazuje, w akwarium nie ma
jej w ogóle. :-) Poza tym pojęcie abysal dotyczy morz i odnosi się do strefy
o głębokości >1000m. Strefa głębinowa w jeziorach to profundal. Jeśli
szukać podobieństw akwarium do wód powierzchniowych, to jest ono (mikro-)
jeziorem polimiktycznym, bez stratyfikacji, cała masa wody tworzy strefę
eufotyczną i wraz z głębokością nie występują w nim gradienty parametrów
środowiskowych
Czy istnieją takie jeziora w przyrodzie? Jeśli tak, czy wymieniłbyś
jakieś nazwy geograficzne?
takich jezior jest bardzo wiele. W naszym klimacie w zasadzie wszystkie
jeziora, w których latem nie zawiązuje się stratyfikacja termiczna (płytsze
niż około 4 m), są takimi jeziorami
Post by Pszemol
No i rodzi się teraz pytanie - jaka fauna
tworzy grupę destruentów na dnie takiego polimiktycznego jeziorka?
To zależy, czy chodzi Ci o mikrobentos czy o coś większego. W ścisłym
znaczeniu destruenci to organizmy rozkładające szczątki organiczne, czyli
chyba wyłącznie bakterie (i może jeszcze grzyby), natomiast fauna to
detrytożercy, czyli konsumenci
co do bakterii to myślę, że wystarczyłoby przynieść trochę mułu z jeziorka i
mieć nadzieję, że nie trafiło się na jakieś pasożyty :-)
a na faunie się raczej nie znam :-( z tych, które wspomagają procesy
odbywające się na dnie w dużych ilościach występują mięczaki (ślimaki,
małże), pijawki, chrząszcze (i ich larwy) i larwy owadów (ochotkowate,
jętki, larwy ważek - te żyją na dnie)
Post by Pszemol
Chodzi mi głównie o zwierzaki, które w jakimś stopniu nadawałyby się
do akwarium ale jeśli te które są w takich jeziorkach nie nadają się
to mimo wszystko chciałbym o nich usłyszeć...
można by spróbować akwarium zasiedlić przez jakieś "robaczki" lubiące dno
piaszczyste, a może nadawałyby się zwierzęta występujące w rzekach? Na
przykład ośliczka (Asellus) z tego co pamiętam ze studiów, żywi się
resztkami liści i innymi szczątkami organicznymi. Być może udałoby się
wprowadzić do akwarium kiełża.
problemem może być w akwarium to, że tego typu zwierzęta na pewno staną się
obiektem zainteresowania ryb i mogą nie pożyć długo :-)

Pozdrawiam!
Andore
Pszemol
2004-02-17 15:25:04 UTC
Permalink
Post by Andore
takich jezior jest bardzo wiele. W naszym klimacie w zasadzie wszystkie
jeziora, w których latem nie zawiązuje się stratyfikacja termiczna (płytsze
niż około 4 m), są takimi jeziorami
Ok, rozumiem...
Post by Andore
To zależy, czy chodzi Ci o mikrobentos czy o coś większego. W ścisłym
znaczeniu destruenci to organizmy rozkładające szczątki organiczne,
czyli chyba wyłącznie bakterie (i może jeszcze grzyby), natomiast
fauna to detrytożercy, czyli konsumenci
Chodzi mi o coś takiego jak amphipods/grammarus na tym obrazku:
Loading Image...
Gdzie zdobyć takie słodkowodne skorupiaczki? Jakie one są duże?
Jak rozumiem, one żywią się detrytusem z dna... czyli rybimi kupkami, mułem.
Post by Andore
co do bakterii to myślę, że wystarczyłoby przynieść trochę mułu
z jeziorka i mieć nadzieję, że nie trafiło się na jakieś pasożyty :-)
Bakterie nie stanowią problemu - są w akwarium i działają sprawnie...
Ale niewystarczająco sprawnie. Nieprzetworzony muł gromadzi się na dnie
i trzeba akwarium "odmulać" regularnie.
Post by Andore
a na faunie się raczej nie znam :-( z tych, które wspomagają procesy
odbywające się na dnie w dużych ilościach występują mięczaki (ślimaki,
małże), pijawki, chrząszcze (i ich larwy) i larwy owadów (ochotkowate,
jętki, larwy ważek - te żyją na dnie)
Larwy owadów (komarów!) odpadają - chcę aby zwierzątko cały swój cykl
życia odbywało pod wodą i nie wyrasało z niego nic co żeruje na mnie :-)
Post by Andore
Post by Pszemol
Chodzi mi głównie o zwierzaki, które w jakimś stopniu nadawałyby się
do akwarium ale jeśli te które są w takich jeziorkach nie nadają się
to mimo wszystko chciałbym o nich usłyszeć...
można by spróbować akwarium zasiedlić przez jakieś "robaczki" lubiące dno
piaszczyste, a może nadawałyby się zwierzęta występujące w rzekach? Na
przykład ośliczka (Asellus) z tego co pamiętam ze studiów, żywi się
resztkami liści i innymi szczątkami organicznymi.
Chodzi Ci o takie paskudztwo?
Loading Image...
To jest uwiecznione na zdjęciu poza wodą... Jeśli ośliczka wyłazi z wody
to odpada... Nie leży w zakresie moich zainteresowań :-)))

A tak w ogóle, to szukając informacji o ośliczce, natknąłem się na
nowe określenie którego nie znałem wcześniej: psammon! Za encyklopedia
podaję: http://wiem.onet.pl/wiem/00e467.html
Post by Andore
Być może udałoby się wprowadzić do akwarium kiełża.
O... kiełż to chyba ten mój grammarus... tylko skąd złapać taki
gatunek małych kiełży aby dorosłe osobniki nie przekraczały
wielkości kilku milimetrów i mogłyby funkcjonować jako pokarm
dla małych ryb akwariowych typu gupik/molinezja?
Post by Andore
problemem może być w akwarium to, że tego typu zwierzęta na pewno
staną się obiektem zainteresowania ryb i mogą nie pożyć długo :-)
Chciałbym stworzyć w akwarium strefę w której te zwierzęta się mnożą
i nie są zagrożone od ryb - takie refugium... Jednocześnie "nadmiar"
tych zwierząt będzie się z tej strefy wymykał i stawiał się ofiarą
ryb... W ten sposób przymknałbym trochę ten mój "circle of life"
czyli łańcuch pokarmowy w akwarium - organizmy żywiące się odchodami
ryb stawałyby się pokarmem dla ryb i cykl by się przymknął...
piotrpanek
2004-02-17 12:12:58 UTC
Permalink
Post by Andore
Post by piotrpanek
Post by Pszemol
Jaki jest? Opisz to proszę dokładniej... Wydawało mi się właśnie,
że na dnie w Morskim Oku tlenu nie będzie prawie wcale, a w akwarium
nawet na dnie będzie tyle samo tlenu co 5cm pod powierzchnią...
dokładnie tak! w calutkim akwarium jest tyle samo tlenu. zmiana warunków
tlenowych może najwyżej występować na granicy dna i pod jego powierzchnią
No, prawda (w przybliżeniu, jakbym był strasznie czepliwy, to uparłbym
się, że pod samą powierzchnią albo na powierzchni fotosyntetyzujących
elodeidów :-), albo wreszcie przy napowietrzaczu, czy jak to się nazywa,
tego tlenu jest jednak troszkę więcej :-P), ale u zarania tej kwestii
chodziło mi o to, że kilka rybich kupek i martwych robaczków na dnie
Morskiego Oka nie wpływa na jakość wody ogółem, tak, jak wpływa ta sama
ilość detrytusu na jakość wody w akwarium.
Post by Andore
Post by piotrpanek
"Stosunek" w znaczeniu "proporcja". W głębokim jeziorze abysal (okolica
dna) stanowi ułamek procenta objętości wody, w akwarium zaś zajmuje
stosunkowo (relatywnie) więcej. Natomiast waurunki panujące na dnie
Morskiego Oka i akwarium, to inna sprawa.
abysal to strefa ^głębinowa^ i jak sama nazwa wskazuje, w akwarium nie ma
jej w ogóle. :-) Poza tym pojęcie abysal dotyczy morz i odnosi się do strefy
o głębokości >1000m. Strefa głębinowa w jeziorach to profundal.
No tak. A w rowach oceanicznych - hadal. W każdym wypadku chodziło mi o
bliżej niesprecyzowaną "strefę przydenną, w której zbiera się syf" :-P
Post by Andore
Jeśli
szukać podobieństw akwarium do wód powierzchniowych, to jest ono (mikro-)
jeziorem polimiktycznym, bez stratyfikacji, cała masa wody tworzy strefę
eufotyczną i wraz z głębokością nie występują w nim gradienty parametrów
środowiskowych.
Jakbym się czepiał definicji, to bym stwierdził, że jak bez
stratyfikacji, to nie jezioro, a staw (terminologia wg Zakładu
Hydrobiologii UW). A może "zbiornik astatyczny" :-)

pzdr
piotrek
Post by Andore
Pozdr.
Andore
--
Co prawda, ZUS jest organizacją przestępczą,
ale na pewno nie jest to przestępczość zorganizowana
Loading...